I zyje sobie taka Jolcia:) Powoli spokojnie, bez większych stresów. Od wczoraj do dzisiaj, od dzisiaj do jutra. Z dnia na dzień. I zastanawia się co dalej... Czego ona tak naprawdę chce? Trudne pytanie. Mimo iż moje życie trafiło na tor prawdziwej ludzkiej egzystencji to takjakbym utknęła w miejscu. Utknęła i się nie porusza. Hmmm... Ciekawe czy rozumiecie o co mi chodzi. Poporstu jest, żyje ale czegoś jej w tym wszystkim brakuje.
Żyjemy z dnia na dzień czasem nawet nie zdając sobie sprawy ile tracimy. Bo widzicie mimo wszystkich naszych problemów, trzeba znaleźć czas na wszystko. Gdy czasem zastanawiam się nad tym wszystkim, zaczynam mysleć, że nie mogę tego zmarnować, nie mogę zaprzepascić. Każdy z nas ma inne życie, inne wybiera drogi, ale łączy nas jedno ktoś nam dał żywot.
Ostatnio czesto zastanwaiam się do czego dąży ten świat. Gdy widze nowe pokolenia, aż mi się za przeproszeniem "żygać chce". No wybaczcie, ale tak jest. Stoje sobie ostatnio w drogerii, przede mna dziewczyna tak na oko 12 lat, cera jak pupcia niemowlaka, żadnej skazy. Dziewczyna do ekspedientki: "Dzień dobry chciałabym kupić najtańszy podkład. Czy mogłaby mi pani dobrać kolor do mojej cery." Myślałam, że zwątpie... Poprostu, pomijając to, że używam makijażu od jakiegoś roku, dziewczyna mnie rozłożyła na łopatki. Nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy, żeby mając 12 lat malować się. No może jedynie w domu jak się bawiłam mamy kosmetykami. To co teraz wyrasta z tych ludzi to pokolenie komercyjne. Ludzie wychowani na "Twistach", "Bravo Girl", i wokalistkach typu "Jojo" czy jak jej tam... To nie jest tak, że ja mam coś przeciw 12, 13, 14 latkom, sama tyle miałam. Ale spójrzmy na to tak, że te istoty poprostu w większości przypadków z którymi się spotkałam są istotami nie myślacymi samodzielnie. Są wkręcone do "systemu". Ja wiem, możecie powiedzieć co one tam rozumieją. Nastolatki jak z amerykańskich filmów... Wybaczcie, ale widze co dzieje się w moim miescie i choć jest małe to dzieje się dużo... Może teraz wygłoszę smiałą tezę: "Ale 13,14,15 latki zamieniają ten świat w jeden wielki burdel". Bez urazy dla przedstawicielek tych nacji. Naprawdę coraz częściej widzę nastolatki włóczące się z 23 latkami. Osttanio mój kolega opowiadał, jak 14 latka chciała "mu zrobić loda" za 20 zł... No ludzie paranoja!!!!!!!!!!!!!! Może ja jestem cnotką... Ale jak to określił mój były chłopak :"Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jesteś ostatnią pożadną dziewczyną jaką znam. I niech tak pozostanie." W sumie komplement:D Mam zasady i sie ich trzymam. Lubie flirty, jakieś niewinne nazwijmy to "igraszki"... Ale nie pojde do łóżka z chłopakiem w wieku 17 lat, zwłaszcza, że przede mna jeszcze nie jeden związek. A nie chce zostawić "mojej cnoty tam gdzie nie powinnam"...
P.S Powróciłam do Norah Jones... Nie było jej tu od czasu początków mojego bloga... chyba czas najwyższy, aby się pojawiła:)