• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

szukajaca-prawdy

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Kategorie postów

  • moje zycie (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Szukaja ze mna
    • Cała Ona
    • Carnation
    • Dotyk
    • Inna M.
    • Linka
    • Malena
    • Ona
    • Pasionates
    • Złamane Skrzydła

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004

Najnowsze wpisy, strona 64


< 1 2 ... 63 64 65 66 67 ... 91 92 >

Bez tytułu

W moim śnie... W moim nieskażonym dniem śnie Ty i Ja...
Razem w aksamitnej, bordowej pościeli. Leżymy przytuleni. Tak miło i ciepło. Otula nas cisza. Nieskazitelna, dźwięczna i ciepła cisza. Słychać tylko nasze oddechy i bicie serc... Gładzisz moje włosy... Tak bardzo to lubie, czuje się wtedy tak bezpiecznie... Uśmiecham się, Ty oddajesz mi uśmiech i jeszcze mocniej przywieramy do siebie. Całujesz mnie w czoło. Nie ma słów, nie ma dźwięków... Są tylko gesty... Są nasze dusze... I to magiczne coś "wiszące w powietrzu". Zamykamy oczy i poporstu się do siebie przytulamy. Ciepło płynące od Ciebie do mnie... To ciepło... Zatrzymuje się w moim serduszku... Jest mi tak dobrze. Odpływam daleko. I...
Obudziłam się...

01 stycznia 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

Powiem tylko : Ja oszalałam... :):):):):):)

Siedze własnie, po nieprzespanej nocy, z moim 2 letnim bratem. Muszę się nim opiekować do powrtou rodziców czyli do 10:/ Ja chyba zwariuje wypiłam malą czarna bo inaczej chyba nie dałabym rady. Pojechali po moim powrocie do babci i zostawili mi brata... super pomysł zostawiać 2 latka z na wpół przytomna siostra... A co nowego??
1. Wylądowalam na imprezie z moim najgoszym wrogiem. I wydarzyło się coś niezykłego pogodziłam się z nim o północy. I to on podał pierwszy ręke.
2. Dzwonił mój były z życzeniami i wyznaniami miłosnymi ( może je sobie włożyć nie powiem gdzie...), cóż life is brutal a on jest pip pip pip (niestety)
3. Tak się rozdzwoniłam, że z nowej karty zostało mi 1,88zł (czego się nie robi dla przyjaciół)
4. Przezyłam wypasioną impreze... No była maly eksces, z pijanym "kolegą" ale dzięki interwencji znajomego zostalam oswobodzona z łap tego oblecha (bleeee....)
5. Mamy nowy 2005 rok:)
6. Moj brat miał impreze obok nas. Przyłapałam go z blantem i skopałam gównarzowi dupe. Nastepnie zaliczył zgona i leżał we wlasnych wymiocinach... Postanowiłam, że się troche musi pomęczyć jak głupi i nie sprzatnełam...
7. Dostałam mnóstwo życzen Noworocznych:):):) Niektórym się nawet zdarzyło mi je składać chyba z 4 może 5 a może 6 razy:)
8. Chyba zaproszenie ze strony mojego kumpla, nie było takie bezinteresowne... Cóż ale to jest już mój problem i musze mu jakoś wyperswadować glupi pomysł podwalania się do mnie... Coś się wymyśli...
9. Ogólnie mnóstwo niusów i nowości:] Łącznie z moja miłością od pierwszego wejrzenia:] Ale o tym może innym razem;););)
"Wierzę, że niedlugo Twoje szczęście będzie również moim":)- zasłyszane, ale podoba mi sie:):):):):)
Także mordki moje!!!!!! Do siego roku 2005!!!!!!!! Zdrówka, szczęścia pomyślności i spełnienia marzeń:):):):) Jednym słowem wszystkiego naj naj naj naj naj naj naj:) Wszystkiego co sobie zapragniecie:) Niech się wam spelni!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja musze juz konczyć tą optymistyczną notkę bo moj brat właśnie biegnie na schody... Co ja mam z tym chłopczykiem... Jak przeżyje dzisiejszy dzien, to juz wszystko przeżyje...

01 stycznia 2005   Komentarze (9)

Bez tytułu

I

Mam najzwyczajniej w świecie dość... Chce mi się ryczeć i jest mi źle... Właściwie to ja już ryczę. Zawsze jeśli czegoś naprawde chce i pragnę to mi nie wychodzi... Jesli o czymś marze to nigdy nie jest tak jakbym chciała. Jakby ktoś mi ciagle rzucał kłody pod nogi. Cały czas... Ehhh... Gadanie zdołowanej... Może i tak... Jestem silna, zawsze mi mówili że taka jestem, ale ile można być silnym? Czasem przychodzi taki czas gdy poporstu łzy same płyną po policzkach. Dzisiaj mam taki dzień. Wojtek, niewypał z sylwestrem, widmo powrotu do szkoły, on, to wszystko sie skumulowało. Sama nie wiem dlaczego jest mi aż tak źle. Chyba czuję się sama, mimo iż jest tyle osób dookoła mnie. Ale gdzieś w głębi pragnę mieć osobę, która poporstu się mną zaopiekuje i będą ją interesowały moje kłopoty. Brakuje mi związku i tej myśli, że jest ktoś kto jednak o mnie myśli i daje mi to odczuć. W sumie byłam z kimś 7 m-c... To kawał czasu, było jak było ale bylo a teraz jstem 3 m-c sama... Brakuje mi związku... Sama nie wiem na co narzekam. Takie gdybanie... Może na to, że jesli moi znajomi maja problemy zawsze sie do mnie zwracaja, wypłakuja u mnie na ramieniu. A gdy ja potrzebuje sie komus wypłakać nagle nikogo nie ma albo słysze tylko "aha" i "nom"...

 

II

Niedościgniony on... Czasem myślę, ze prawdziwy czasem nie. Niby tak bliski, ale z pogranicza rzeczywistości i snu. Jest, ale go nie ma. Niby bliski, ale czasem odległy. Rozpływa się w mgle moich myśli. Odchodzi i powraca. Nigdy niepoznany. Mieszka w mojej głowie. Może to urojenia moje a może nie... Czasem przychodzi do mnie w moich marzeniach. Nie widzę jego twarzy, pamiętam jak przez mgle. Kiedyś poznany, ale potem zapomniany, na nowo odkryty, ale nie do końca, bo nigdy tak naprawdę niepoznany. Nie wiem, dlaczego mieszka tam w mojej głowie, w moich myślach... Nie rozumiem... Czuje dziwną więź, ale czy to możliwe?? Coś mnie ciągnie w jego stronę... Silnie ciągnie.. Ale czy jest to odwzajemnione? Czy po prostu nie robię z siebie idiotki? Czy można tęsknić za kimś, kogo się nie zna?? Czuje się jak..... Czuje się dziwnie. Nie znam go a chciałabym żeby mnie przytulił... To dziwne... Co ja robie?? Zależy mi na poznaniu go... Ale dlaczego? Bóg jeden raczy wiedzieć...

30 grudnia 2004   Komentarze (4)

Bez tytułu

Weszłam do przedpokoju i uśmiechnęłam się do własnego odbicia w lustrze... Nie wiem czy świat nagle oszalał, czy ja oszalałam:) Widze wszystko w pozytywnych aspektach. Nie wiem czy jest to chwilowy stan czy też nie... Mam tylko jeden problem, ma na imię Wojtek...
Wojtek jest moim najlepszym przyjacielem, chodzi ze mną do klasy, Siedzimy w jednej ławce, razem się wygłupiamy, dzielimy się kanapkami, bijemy się... Ja zawsze traktowałam go jak kumpla. Nasz znajomośc była bez żadnych podtekstów seksualnych a ni innych;) Ja wspierałam jego, on pomagał mi... I wszystko było w porządku. Właściwie to chyba nadal jest. Rozmawiałam z nim dzisiaj. I usłyszałam coś czego po pierwsze nigdy nie chciałabym od niego usłyszeć, a po drugie strasznie mnie zaskoczyło. Chłopak się zauroczył, zakochał nie wiem jak to nazwać i chce ze mną być... Zaczął mi mówić o szczęściu, że on mi je da i róznych innych rzeczach. Powiedział, że jest we mnie coś co straszliwie pociąga ale on się przed tym broni... Zaczął opowiadać jak przykro mu było gdy opowiadałam mu o Piotrku i róznych innych sprawach. Zrobiło mi się go żal... Poporstu. Stała przede mna osoba, którą lubię szanuję i obnarzała się przede mna emocjonalnie... Może banalny problem ale zawsze... Ja go zawsze traktowała, traktuje i będę traktowała jak brata. Tylko jak mu uświadomić, żeby go nie zranić... Bo ja poporstu nie chce stracić przyjaciela. Choć z jednej strony jesli powiem mu co mysle a on się odwróci ode mnie to oznaczać będie ze nigdy nim nie był... Ja nie odwzajemniam tej fascynacji i wiem, że nie będę odwzajemniała... Nie wiem co mam myśleć i robić w tej sytacji... Wiem jedno oszukiwać i robić złudnych nadziei nie będę... Za bardzo go lubię... Poporstu wiem, że nic z tego nie będzie teraz, ani podejrzewam nigdy. Czy to będzie kolejny stracony w ten sposób przyjaciel w moim życiu? Czemu oni w ten sposób odchodzą? Przecież ja, nie chcę ich ranić... Nigdy nie dawałam Wojtkowi nadziei, nie insynuowałam... Chce znowu spróbować zaufać chłopakowi, ale nie jest to Wojtek... Poporostu jest mi z tego powodu smutno... Dlatego, że chce żeby był szczęśliwy, a jak narazie to widze go smutnego. I to przez kogo? Przeze mnie... Nie mówcie spróbuje, zobaczysz przekonasz się... Ja nie chcę próbować , przekonywać się... Nic do niego nie czuję, nie ma tego magiucznego pierwiastka. Właściwie to nie ma nic... Naprawdę spóbuje komuś zaufać, ale nie będzie to on... Pragnę by był to ktoś inny... I co?? i już?? To nie będzie on...

29 grudnia 2004   Komentarze (5)

Bez tytułu

No i wkrecił mi się jakiś kiepski nastrój. Od samego rana mam zwalony humor i chyba inni na tym cierpia, bo jestem dla nich chamska. Wychodzi druga natura... Jest mi poporstu źle i smutno... I chyba nie ma powodu, aby tak było ale tak jest. Najzwyczajniej w świecie chce się do kogoś przytulić!!!! Poporstu chce sie do kogoś przytulić... To chyba jakaś chandra czy coś... Ja juz sama nie wiem co jest rzeczywistoscia a co nie jest nią... Skoczyłam na zbyt głęboką wodę, mam nadzieję że się nie utopię...

28 grudnia 2004   Komentarze (15)
< 1 2 ... 63 64 65 66 67 ... 91 92 >
Szukajaca_prawdy | Blogi