• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

szukajaca-prawdy

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Kategorie postów

  • moje zycie (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004

Archiwum wrzesień 2004


< 1 2 3 4 >

Czas płynie

Płynie czas... Dzień pogania dniem... Jedni się rodzą inni umierają... Normalny bieg życia... Zmieniają się pory roku... Świat przykrywa puchowa kołdra, potem wszystko rozkwita, później świeci słoneczko jest cieplutko, nastęonie opadają liści z drzew i zaczynają się pluchy. Normalna kolei rzeczy. Wszystko powoli sunie do przodu, dzień pogania dzień, godzina godzinę, minuta minutę, a sekunda sekundę... Nieprzerwany bieg... Zyjemy ułamek sekundy krótką chwile... Nicoś wobec wieczności... Wobec tego czy nasze istnienie coś znaczy? Czy kształtujemy to coś?? Napewno, bo przecież plaża składa się z malutkich ziarenek piasku, a tworzy coś... Każdy człowiek coś tworzy, coś co w porównaniu z wiecznością jest niczym... Coś co przemija... Coś co się ulatnia... Nietrwałą otoczkę, życia, może pozory... Ale na tym własnie polega życie... Rodzimy się, dorastamy, starzejemy i umieramy... Tak było, jest i zapewne będzie... O ile człowiek nie wymyśli jakiegoś "genialnego" sposobu na długowieczność... Wymysli?? Sądzę, że natura mu na to nie pozwoli... Nie można mieć wszystkiego, nie można wszystkiego, wiedzieć i umieć... wtedy życie stałoby się poprostu jednym, wielkim nudziarstwem... Czy odkrycia są jak zabawiki dla dziecka? Gdy coś poznajemy bawimy się tym a potem to porzucamy? I szukamy kolejnej zabawki? Czy tym co od wieków dyktuje natura można się bawić? Czy można to zmieniac? A jesli tak to po co? Dla satysfakcji? Aby komuś pomóc? A może ta "pomoc" to tylko wymówka??

28 września 2004   Komentarze (8)

Te amo... I hate you... Te amo... I hate...


Te amo... I hate you
Te amo and I hate you
Te amo... I hate you
You always think that you are right

Everything you ever promised to not do you did
You fucked me up so just admit it
You are just another bitch and I know that you did it
How could you let us split in two

I was just another game so fuck you
There is nothing I could do
You're so tough, so bad, so cold
But now you eat your words

Don't try
Telling all your fucking lies
'Cause I
Make you eat your words and die
Don't try
Telling all your fucking lies
'Cause I
Make you eat your words and die

Think you're better but I know that you will never get it
This page will turn and you'll regret it
Everything you ever promised to not do you did
How could you let us split in two

26 września 2004   Komentarze (9)

...

Rozmawialiśmy... Nagle odłożył słuchawkę i słyszałam tylko miarowe pipanie... Pip pip pip pip pip pip Teraz od godziny czekam na jakiś znak... I co i nic... Patrze co 3 sekundy na telefon i co i nic.... zero..

23 września 2004   Komentarze (11)

Tak, tak, tak...

Nie dobijaj się
Nie otworzę Ci
Nie wyglądam dziś
przesadnie ładnie
Późno przyszedł sen
Przyszedł i był zły
Nie mam siły
na zabawę w przyjaźń
Nie dobijaj się
Nie otworzę Ci
Całe ciało mam obolałe
Późno przyszedł sen
Przyszedł i był zły Nie mam siły
na zabawę w miłość
Nie, nie, nie
Nie to nie
Mówię nie gdy myślę nie
Czemu więc
Czytasz nie
Jakby nie było tak

23 września 2004   Komentarze (3)

Ogarnia mnie jesienna chandra...

Za oknem pada... Chyba już 3 dzien? Nie wiem przestałam liczyć. Deszcz kojarzy mi się z łzami... Anielskie łzy. Aniołki czemu płaczecie? Nad człowieczym losem? Próbujecie swoją czystością zmyć zło z tego świata? Czasem wydaje mi się, że deszcz chce przynieść oczyszczenie... Nawiązanie do biblijnego potopu? Chyba by się przydał...

Jest mi nijako... Nie moge powiedzieć, że jest mi źle... Jest mi poprostu nijako... I feel that my heart is emtpy... Why? I don't know... Czuje się pusta w środku... Jakbym się wypaliła. Wewnętrzy ogień nadziei zgasł? Nie, raczej nie chyba jest bardzo przytłumiony... Ale jest tak jak zawsze we mnie. I będzie się palił, będzie dawał ciepło mi i innym ludziom dopóki nie zwątpie. Dopóki będe wierzyła w człowieka.

Człowiek - skomplikowana istota... Potrafi kochać i nienawidzieć... Daje ciepło i odpycha... Bezimienny człowiek wnosi coś do tłumu ludzi w którym się znajduje? Powiecie, że wnosi siebie...Dla mnie tłum jest głuchy, pusty, zimny, bezuczuciowy... A człowiek? Człowiek, który jest składnikiem takiego tłumu potrafi być ciepły i puchaty... Tłum to nie człowiek. Człowiek to nie tłum... I na tym koncze moje przemyślenia, może nie do końca dla was zrozumiałe:)

23 września 2004   Komentarze (5)
< 1 2 3 4 >
Szukajaca_prawdy | Blogi