• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

szukajaca-prawdy

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • moje zycie (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004

Archiwum styczeń 2006


< 1 2 3 >

Bez tytułu

- o co Ci chodzi?
- o nic.
- to czemu to robisz?
- co?
- to co robisz. Powiedz prawde co Cie tak wkurza? To, że za każdym razem jak mnie widzisz to Ci sie przypomina, że nie udalo Ci się mnie przelecieć czy to, że On mnie tak bardzo pociąga i podnieca?
- a jak sądzisz?
- Twoje męskie ego nie może wytrzymać tego, że ktoś inny dotyka "Twoją własność". Tylko, że ja nią nie jestem i nie bylam nigdy. Nawet jeżeli chcialeś do tego doprowadzić.
- tak wkurza mnie to, że ktoś inny Cie dotyka. A zwłaszcza to, że z nim jest Ci lepiej niż ze mną.
- a Ty jak zwykle myślisz nie tą głową co trzeba.
- mylisz się, zmieniłem się.
- jasne. Znasz  jeszcze jakieś śmieszne historyjki? Jezeli się zmienileś to czemu nie wkurza Cie to, że Jego kocham, tylko to, że On mnie dotyka.
- zadajesz głupie pytania. Ale i tak sie ze mną kiedyś prześpisz.
- pomarzyć dobra rzecz.
- zobaczysz.
- chyba musiałbyś mnie do tego łóżka siłą wsadzić.
- zobaczysz.
- w przeciwieństwie do Ciebie nie musze wyładowywać swoich zwierzęcych instynktow z byle kim i byle gdzie. Poza tym z palantami się nie zadaje. Doskonale wiesz, że od pewnego czasu jesteś dla mnie zerem.
- może i zerem, ale zerem, z ktorym prędzej czy pózniej wylądujesz w łóżku
- masz kiepskie źródła informacji i zbyt wybujałą fantazję. Twoje ego jakoś będzie musialo przeboleć fakt, że jestem dla Ciebie nieosiągalna i nie wskocze do Twojego łóżka jak te wszytskie 15.
- jak się złościsz, coraz bardziej mnie podniecasz.
- to udaj się do WC i życze powodzenia w rozładowywaniu napięcia.

31 stycznia 2006   Komentarze (6)

Bez tytułu

Bo doba nie ma 48 godzin... A ja jestem tylko człowiekiem. Bo czasem czegoś się tak bardzo chce, ale w żaden sposób nie da się tego wykonać. Bo doba nie ma 48 godzin...

I gdzie tak pędzisz? No gdzie? Gdzie się tak ciągle śpieszysz? Spójrz on płacze, a ona smutna jest. Zauważyłeś? Nie. Bo biegniesz, chcesz jak najlepiej wykonać obowiązki, chcesz sprostać zadaniu. Bo musisz wybrać. A im bardziej się starasz, tym czas bardziej Ci topnieje. A gdy wreszcie się zatrzymasz i zastanowisz, być może dojdziesz do wniosku, że biegnąc poprostu zostałeś sam.

A ja... Ja poprostu boję się, że sobie nie poradze i wszytsko zaprzepaszcze. Bo życiowa szansa... Bo mogę coś zrobić.

30 stycznia 2006   Komentarze (9)

Bez tytułu

Czemu wsród ciemności, gdy nikt nie widzi chowam twarz w poduszkę a z oczu płyną łzy... Ukrywając się tak by nikt nie zobaczył tej mojej małej "słabości", poprostu płacze. Bo wiecie mi plakać nie można... Leżąc otoczona przez setki obcych, codziennych przedmiotów. Tylko ciemność, lekko zarysowane kontury. Nic? I szloch... Cieple, słone strużki na policzku, spadajace bez opamiętania i chowające się we wnętrzu aksamitu poduszki. Zwinięta w kłębek i z zamkniętymi oczami. Być może w nadziei, że poprotu zniknę, a może dlatego, ze ta pozycja chroni przed bólem. Jak bezbronna 5 letnia dziewczynka. 

Nie zniszczę sama siebie. Bo tak naprawdę natrafniej ranimy się my sami. Czasem jak masochiści zadajemy sobie rany, wbijamy nóż tam gdzie najbardziej boli. A później? Potem pozostaje tylko napawać się własnym "cierpieniem". Ależ to przyjemne, prawda? Nie zniszczę sama siebie.

29 stycznia 2006   Komentarze (10)

Bez tytułu

"Umieć kochać - do tego trzeba ukończyć szkołę cierpienia..."

Ale czy miłości można się nauczyć? Czy to w ogóle jest realne, żeby w jakikolwiek sposób kontrolować uczucie? Przecież każde jest inne. Owszem, jeżeli przeszliśmy szkołę cierpienia bardziej doceniamy drugiego człowieka, ale też bardziej się go boimy. Boimy się ponownego zranienia, kolejnej porażki po której nie będziemy się w stanie przez jakiś czas podnieść. Więc jak określić, które uczucie jest lepsze? To świeże nie skażone wątpliwościami, wcześniejszymi doświadczeniami, wylanymi łzami, pełne ślepego zaufania i ogromnej wiary. A może wlaśnie to troche nieufne, pamiętające przeszlość, ostrożniejsze i być może troche bardziej dojrzałe. Czy to w ogole można rozpatrywać? Świeżość, niewinność i lekka naiwność contra pamięć o tym jak bardzo może zranić ktoś komu otworzyliśmy serce. Wybieram to drugie, lekko rozważne. Ale jemu też można dać się ponieść, tylko że już chyba nie aż tak. Zresztą kobieta raz zraniona tak bardzo, nigdy nie będzie do końca ufna. A może się mylę? Wiem, że On nie ma ze mną łatwego życia, bo jak mieć łatwe życie z dziewczyną, która na nowo uczy się ufać i polegać na kimś. Na wszytsko potrzeba czasu, a ja go musze mieć... I dostaję go. W pamięci łzy i nadzieja, że tym razem nie przekonam się, że facet to aż taka skończona kreatura. Ale jestem szczęśliwa, a On jest cierpliwy. Wiem, tamto było już półtora roku temu, ale rozpoczęcie życia z kimś nowym u boku, wzajemne docieranie się nie jest łatwe. Zwłaszcza, że teraz trudno zdobyć moje zaufanie. Wiem, miałam zostawić moją przeszłość za sobą...  Jeszcze chwileczke, jeszcze jeden momencik. I dziękuję za wyrozumialość. I jestem szczęśliwa, bezpieczna i zakochana. Gdybym miała to opisać nie mogłabym tego zrobić. Bo pewnych rzeczy słowa nie opiszą, nawet gdyby były najpiękniejsze i najbardziej wyszukane. Więc nawet nie staram się tego robić.

24 stycznia 2006   Komentarze (11)

Bez tytułu

Życie bywa zagmatwane, trudne, zakręcone, ale tak czy inaczej jest piękne. Bo jak nie kochać tych wszytskich pięknych chwil. Nawet pozornie zwykłych. Jak przypadkowy dotyk dłoni osoby, która kochamy, uśmiech przyjaciela, łzy w jego oczach w pięknych chwilach, dumy w oczach rodziców nawet gdy nie powiedzą, że są dumni. Wiele, wiele innych. Boimy się być szczęśliwi? Tak mi się wydaje. Boimy się być tacy, bo boimy się, że to szczęście zaraz stracimy więc po co je zyskiwać skoro jest chwilowe i zniknie. Być może... Ale warto łapać chwile ulotne. Nigdy nie poznamy tajemnicy życia, ale możemy sprawić by nie było dla nas ciężarem i męką. Wiem, czasem nie układa się, wszytsko się wali. Ale kiedyś ktoś powiedział, że owszem złe rzeczy się zdarzają, ale to my na nie reagujemy. Więc my określamy skale ich tragedii... Życie cukierkowe nie jest, nie było i nie będzie. A życie znowu przemyka mi przez palce... Znowu poluźniłam wodze i wymknęło się spod kontroli. Pora znowu ująć stery, bo będę pózniej załowała, że biernie dałam się ponieść prądowi...

23 stycznia 2006   Komentarze (17)
< 1 2 3 >
Szukajaca_prawdy | Blogi