Bez tytułu
Bo doba nie ma 48 godzin... A ja jestem tylko człowiekiem. Bo czasem czegoś się tak bardzo chce, ale w żaden sposób nie da się tego wykonać. Bo doba nie ma 48 godzin...
I gdzie tak pędzisz? No gdzie? Gdzie się tak ciągle śpieszysz? Spójrz on płacze, a ona smutna jest. Zauważyłeś? Nie. Bo biegniesz, chcesz jak najlepiej wykonać obowiązki, chcesz sprostać zadaniu. Bo musisz wybrać. A im bardziej się starasz, tym czas bardziej Ci topnieje. A gdy wreszcie się zatrzymasz i zastanowisz, być może dojdziesz do wniosku, że biegnąc poprostu zostałeś sam.
A ja... Ja poprostu boję się, że sobie nie poradze i wszytsko zaprzepaszcze. Bo życiowa szansa... Bo mogę coś zrobić.
Pytania bez odpowiedzi.
Wiesz... Czasem w pogoni za szczęściem, nie patrząc pod nogi, wpada się w rutynę. A ona zaprzepaszcza.
ale dlatego jest wiara by wierzyc ze sie uda.. i czasami lek tylko napewdza nas do dzialania.. i wszystko konczy sie dobrze.. tak bedzie u ciebie :)
...im więcej przed nami tym większa panika,szybciej chcemy mieć TO za sobą...chyba się nie da niestety...czasem lepiej stawiać małe,ale pewne kroki...
Dodaj komentarz