| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
| 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
| 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
| 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
| 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Ktoś otworzył mi oczy i zobaczyłam... Ujrzałam ciemność. Przestraszyłam się. Lecz lęk ustąpił. A kiedy minął stwierdziłam, że nie ma nad czym myśleć. I zasnęłam. Czy tym razem ufać człowiekowi i jego "dobrej wierze"? Czy to przestroga? wiadomość podsunięta w złej wierze? Nie zastanawiam się już, bo wyjaśni się kiedyś samo.
Może pora coś zrozumieć dziecięcemu sercu w kobiecej obudowie? Cofnąć stopę nim przekroczę linię?
"Mów do mnie tak, bo lubie słów twoich smak... mów (...) "
Zatopiona jak zwykle w myślach, przerażających natarczywością, zastanawiam się czy ja przypadkiem nie zwariowałam? Popełniłam błąd, a obiecałam sie ze wiecej go nie popelnie.
Za dużo myśli stłoczonych w glowie...
Muszę się do czegoś przyznać...
Bo widzicie ja jestem Ewą. Taką prawdziwą.
Trochę mi z tym źle.
A film to: "Karol człowiek, który został papieżem."
Dobrze, że nie poszłam do kina, bo bym głupio wyglądała wychodząc z niego z rozmazanym od łez makijażem.
"Miłość tłumaczy mi wszytsko. Miłość mi wszytsko rozwiązuje. Dlatego podziwiam miłość gdziekolwiek się znajduje. Więc jeśli miłość jest na tyle wielka co prosta, jeśli pragnienie nawet najbardziej zwykłe jest w nostalgii, to nie jest dziwnym, że Bóg chce być otaczany przez zwyczajnych, tych którzy mają czyste serce i którzy dla ich miłości nie znajdują słowa.(...)Nie lękajcie się nigdy."
Ze światła ciemność w kształcie tęczy
Rozszczepiona w pryzmacie słonego tworu oka
Z ciemności nicość wchłonięta przez
Wnętrza z miłości
Pusty, głuchy śmiech bo z miłości nienawiść
A z nienawiści miłość
W mgnieniu oka między jedną a drugą rzęsą
Prawda się ukazała