Bez tytułu
Ze światła ciemność w kształcie tęczy
Rozszczepiona w pryzmacie słonego tworu oka
Z ciemności nicość wchłonięta przez
Wnętrza z miłości
Pusty, głuchy śmiech bo z miłości nienawiść
A z nienawiści miłość
W mgnieniu oka między jedną a drugą rzęsą
Prawda się ukazała