Bez tytułu
W życiu znowu zmiany. Może powinny nastać już dawno, żeby atmosfera się oczyścila. Mówia, że się zmieniłam - mają rację. Sama to wiem. dla nich to być może zmiana na gorsze, dla mnie na lepsze. Nie będe się cale życie podporzadkowywała. Wyciągałam ręke, raz, drugi. Nie tylko ja muszę ja wyciągac. Inni nie wszytsko akceptują, ale to chyba w końcu moje życie. Ja nie wszytsko akcpetuje w życiu innych. Być może nasze drogi się rozeszły, byż może nie jesteśmy już tymi samymi ludźmi. A raczej napewno a nie tylko być może. Żal czasem, a nawet często. Ale nie wiem czy kolejny raz chcę wyciągnąć ręke, aby znowu ktoś ją odtrącił. Dużo jest pretensji o których nikt nie chce mówić. Może kiedyś dojżejemy, żeby to wypowiedzieć, albo będziemy zawsze trwać zatwardziale. Bo w końcu każdy ma swoje racje, ale w tym wypadku nikt nie chce zrozumieć racjii drugiej strony. Burza w szklance wody. Ale może nadejdzie taki czas, że szklanka się rozbije. A burza się skończy.
A tak poza tym, staram się czerpać z zycia to co najlepsze. I dostaje szczęście, radość i bezpieczeństwo, od tej osoby co zawsze.