• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

szukajaca-prawdy

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • moje zycie (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004

Archiwum lipiec 2005, strona 3


< 1 2 3 4 5 >

Bez tytułu

Nie pamiętam go zbyt dobrze, a właściwie prawie w ogole. Umarł w Wigilię Bożegonarodzenia w 1992 roku, nawet nie byłam na pogrzebie. Dziadek. Gdy zmarł na nowotwór mózgu miałam 5 lat. Niewiele pozostalo mi wspomnień jakie powinna mieć wnuczka, prawie żadne z nich nie przetrwało tak długiego czasu. Bardzo go kochałam, ale do tej pory nie zdarzało mi się często o nim myśleć, wszytsko było tak dawno, takie odległe. Dzisiaj powróciły wspomnienia, jakieś strzępki zdarzeń. Pamiętam tylko jego ciepło, tak bardzo je lubiłam gdy siadałam u niiego na kolanach. On mnie przytulałi całował, a ja obejmowałam jego szyję pulchnymi rączkami i oddawałam buziaka. To chyba jedyne wspomnienie zachowane w całości. Powracają jakieś strzępki przeszłości, których nie umiem złożyć w całość. To ciepło. Podobno bardzo kochał swoją wnuczkę, a ja jego moją małą, szczerą, niewinną i czystą miłością... Tak bardzo chciałabym sobie przypomnieć coś więcej.

08 lipca 2005   Komentarze (6)

Bez tytułu

Dawno tak szczerze nie rozmawiałam z Bogiem, dawno tak szczerze nie podlilam się i nie prowadziłam polemiki z moim sumieniem. Wczorajszej nocy z moich oczu pociekły łzy, podczas wewnętrznego dialogu z samą sobą i po części z Bogiem zrozumiałam jak malo znacze i jak bardzo jestem winna. Gdybym 300 lat temu powiedziała, ze rozmawiałam z Bogiem pewnie nazwano by mnie heretyczką, albo czarownicą i spalili by na stosie. Ale to nie jest główny cel mojej wypowiedzi. Głównym celem tego co pisze jest przyznanie się przed sama sobą, głośno i oficjalnie, że wiele rzeczy musialo się stać, pare osob musialo stanąć mna mojej drodze, ludzi którzy mi coś uswiadomili. Przez te osoby powoli sukcesywnie pochodziło coś do mnie. Wiele spraw musialo zaprzątnąć moją głowę, żebym mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że wierzę i abym zaczeła się modlić. Moje życie nie było wzorem do naśladowania, wielu rzeczy powinnam się wstydzić, wiele rzeczy powinnam zmienić. Za wiele spraw przepraszałam Boga, ale nic to nie wnosiło. Nastepnego dnia wszytsko było tak samo. Jestem człowiekiem i jak każdy człowiek mam w sobie pyche, kiedyś trudno mi było ugiąć kolana przed czymkolwiek, kimkolwiek. Teraz wiem, że nie mam wpływu na tak wiele rzeczy jak myślałam wcześniej. Światu potrzebna jest miłość i wiara. Wierze w miłość zawsze wierzyłam. Większość ludzi pojmuje miłość jako uczucie między kobietą a mężczyzną, ale przecież to jedna z form tego uczucia. Tylko dobro i miłość jestw stanie ocalić człowieka. Proszę Boga o wiarę bym mogła zrozumieć to co rozumieć zaczęłam. Jeśli Bóg będzie chcial, żebym cierpiała będe to robiła... Może zadam pytanie: Dlaczego?, byc może jest to pytanie ludzi o słabej wierze, ale moja wiara dopiero się narodziła i zaczynam ją wzmacniac. Bóg staje się coraz ważniejszą częscią mojego życia i nie dbam czy ktoś nazwie mnie "kościółkową dziewczynką" czy kimkolwiek innym. Nie boję się... Wierzę, że kiedyś stane przed Bogiem, gdy będzie mnie sądził i wyda sprawiedliwy wyrok. Jeśli będę na to zasługiwala bede potepiona.

Czyżby jedna z czarnych owiec zaczęła wracać do stada?

07 lipca 2005   Komentarze (7)

Bez tytułu

Histeryków powinni zamykać gdzieś zdala od normalnych ludzi.

Gorączka, 38 stopni... Miałam jutro jechac nad jeziorko, ale z zapaleniem zatok to raczej niemożliwe, choć wykonalne. Ale z miejsca usłyszałam, ze dostane zapalenia płuc po takim wypadzie. Wiec pozostało mi siedzenie w domu. Przynajmniej deszcz mógłby zacząc padać;) Nie miałabym czego żałować wtedy...

Źle się czuje, teraz to najchętniej bym się do kogoś przytuliła żeby mnie ktoś po główce głaskał... To bardzo przyjemne uczucie. Człowiek od razu czuje sie wtedy lepiej. Tak... Tak bezpiecznie..

Temperatura znowu mi skoczyła, musze się położyć:(

06 lipca 2005   Komentarze (8)

Bez tytułu

Można by powiedzieć, że jest jak miliony a nawet miliardy innych. Taka sama... No bo niby czym wyjątkowym mialaby się wyróżniac? Męska, silna, wysmagana wiatrem i słońcem dłoń. Gdyby komuś wydawało się, że jest jak inne, nawet nie wiedziałby jak bardzo się myli. Wyraźnie zarysowane linie papilarne, pare blizn i przede wszystkim historia. Nie trzeba pamiętników, ona wystarczy. Wiele wymienionych uscisków, uścisków - na pozegnanie, na dzień dobry, miliony dotkniętych rzeczy i badanie ich faktury. Dłoń nigdy nie bała się pracy i choć chowa się do kieszeni to zdradzają ją głębokie bruzdy i kolor. Nie jedno w życiu uczyniła ta dłoń, nie w jednej bójce uczestniczyła. To zdrzadza usilnie ukrywana blizna ciagnąca się przez 3 palce od małego na środkowym koncząc i kilka innych pomniejszych i zapewne mniej ważnych blizn i zadrapań. Wydawać by sie mogło, ze niczego się nie boi, nikomu nie odpuści, przed nikim ani niczym się nie ukorzy. Lecz ta sama dłoń w starciu z małymi, delikatnymi paluszkami kobiety jakby straciła na swojej wojowniczej naturze... A może żadnej walki nie było, a męska poprostu uległa czarowi tych maleńkich niemal dziecięcych paluszków? Trochę komiczne nie uważasz? Coś tak ogromnego i strasznego, nagle spłoszyło się, zmalało... Uspokoiło się w straciu z czymś tak małym, delikatnym i kształtnym. Moze męska dłoń poprostu przypomniała sobie jaka ona kiedyś była? W ten sposób splotło się piekno i dysharmonia, siła i delikatność. Splótł się Adam z Ewą, on z nią...

05 lipca 2005   Komentarze (6)

Bez tytułu

Chwilka zapomnienia od tak poporstu... Miło nawet bardzo miło. A czas biegł jak oszalały....Zadziwiające jak minuty moga szybko odpływać. Słyszałam, słyszałam serce. Inne serce. Poprostu dobrze i już. Poporstu :) i już. Poprostu.

W glośnikach rozbrmiawa "Ania Szarmach-Obejmij mnie".

04 lipca 2005   Komentarze (7)
< 1 2 3 4 5 >
Szukajaca_prawdy | Blogi