Bez tytułu
Dawno tak szczerze nie rozmawiałam z Bogiem, dawno tak szczerze nie podlilam się i nie prowadziłam polemiki z moim sumieniem. Wczorajszej nocy z moich oczu pociekły łzy, podczas wewnętrznego dialogu z samą sobą i po części z Bogiem zrozumiałam jak malo znacze i jak bardzo jestem winna. Gdybym 300 lat temu powiedziała, ze rozmawiałam z Bogiem pewnie nazwano by mnie heretyczką, albo czarownicą i spalili by na stosie. Ale to nie jest główny cel mojej wypowiedzi. Głównym celem tego co pisze jest przyznanie się przed sama sobą, głośno i oficjalnie, że wiele rzeczy musialo się stać, pare osob musialo stanąć mna mojej drodze, ludzi którzy mi coś uswiadomili. Przez te osoby powoli sukcesywnie pochodziło coś do mnie. Wiele spraw musialo zaprzątnąć moją głowę, żebym mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że wierzę i abym zaczeła się modlić. Moje życie nie było wzorem do naśladowania, wielu rzeczy powinnam się wstydzić, wiele rzeczy powinnam zmienić. Za wiele spraw przepraszałam Boga, ale nic to nie wnosiło. Nastepnego dnia wszytsko było tak samo. Jestem człowiekiem i jak każdy człowiek mam w sobie pyche, kiedyś trudno mi było ugiąć kolana przed czymkolwiek, kimkolwiek. Teraz wiem, że nie mam wpływu na tak wiele rzeczy jak myślałam wcześniej. Światu potrzebna jest miłość i wiara. Wierze w miłość zawsze wierzyłam. Większość ludzi pojmuje miłość jako uczucie między kobietą a mężczyzną, ale przecież to jedna z form tego uczucia. Tylko dobro i miłość jestw stanie ocalić człowieka. Proszę Boga o wiarę bym mogła zrozumieć to co rozumieć zaczęłam. Jeśli Bóg będzie chcial, żebym cierpiała będe to robiła... Może zadam pytanie: Dlaczego?, byc może jest to pytanie ludzi o słabej wierze, ale moja wiara dopiero się narodziła i zaczynam ją wzmacniac. Bóg staje się coraz ważniejszą częscią mojego życia i nie dbam czy ktoś nazwie mnie "kościółkową dziewczynką" czy kimkolwiek innym. Nie boję się... Wierzę, że kiedyś stane przed Bogiem, gdy będzie mnie sądził i wyda sprawiedliwy wyrok. Jeśli będę na to zasługiwala bede potepiona.
Czyżby jedna z czarnych owiec zaczęła wracać do stada?
Ja osobocie wierze.. ale rzadko się modlę.. rzadko cokolwiek robie w strone boga.. moze dlatego ze tyle przecierpialam i moja wiara zmalała...
Opiniami innych się nie przejmuj. Najważniejsze jest Twoje sumienie.
W stadzie raźniej ;)
Dodaj komentarz