Bez tytułu
Można by powiedzieć, że jest jak miliony a nawet miliardy innych. Taka sama... No bo niby czym wyjątkowym mialaby się wyróżniac? Męska, silna, wysmagana wiatrem i słońcem dłoń. Gdyby komuś wydawało się, że jest jak inne, nawet nie wiedziałby jak bardzo się myli. Wyraźnie zarysowane linie papilarne, pare blizn i przede wszystkim historia. Nie trzeba pamiętników, ona wystarczy. Wiele wymienionych uscisków, uścisków - na pozegnanie, na dzień dobry, miliony dotkniętych rzeczy i badanie ich faktury. Dłoń nigdy nie bała się pracy i choć chowa się do kieszeni to zdradzają ją głębokie bruzdy i kolor. Nie jedno w życiu uczyniła ta dłoń, nie w jednej bójce uczestniczyła. To zdrzadza usilnie ukrywana blizna ciagnąca się przez 3 palce od małego na środkowym koncząc i kilka innych pomniejszych i zapewne mniej ważnych blizn i zadrapań. Wydawać by sie mogło, ze niczego się nie boi, nikomu nie odpuści, przed nikim ani niczym się nie ukorzy. Lecz ta sama dłoń w starciu z małymi, delikatnymi paluszkami kobiety jakby straciła na swojej wojowniczej naturze... A może żadnej walki nie było, a męska poprostu uległa czarowi tych maleńkich niemal dziecięcych paluszków? Trochę komiczne nie uważasz? Coś tak ogromnego i strasznego, nagle spłoszyło się, zmalało... Uspokoiło się w straciu z czymś tak małym, delikatnym i kształtnym. Moze męska dłoń poprostu przypomniała sobie jaka ona kiedyś była? W ten sposób splotło się piekno i dysharmonia, siła i delikatność. Splótł się Adam z Ewą, on z nią...