Bez tytułu
Bo doba nie ma 48 godzin... A ja jestem tylko człowiekiem. Bo czasem czegoś się tak bardzo chce, ale w żaden sposób nie da się tego wykonać. Bo doba nie ma 48 godzin...
I gdzie tak pędzisz? No gdzie? Gdzie się tak ciągle śpieszysz? Spójrz on płacze, a ona smutna jest. Zauważyłeś? Nie. Bo biegniesz, chcesz jak najlepiej wykonać obowiązki, chcesz sprostać zadaniu. Bo musisz wybrać. A im bardziej się starasz, tym czas bardziej Ci topnieje. A gdy wreszcie się zatrzymasz i zastanowisz, być może dojdziesz do wniosku, że biegnąc poprostu zostałeś sam.
A ja... Ja poprostu boję się, że sobie nie poradze i wszytsko zaprzepaszcze. Bo życiowa szansa... Bo mogę coś zrobić.