rozmowa
Przypomniała mi się moja rozmowa z babcia sprzed pół roku:
Ja: Babciu...
Babcia:Słucham...
J: Smutno mi...
B: Widzisz taki już nasz kobiecy los...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Przypomniała mi się moja rozmowa z babcia sprzed pół roku:
Ja: Babciu...
Babcia:Słucham...
J: Smutno mi...
B: Widzisz taki już nasz kobiecy los...
Już chyba wiem, dlaczego dorośli nie myślą tyle o świecie co Ci dojrzewajacy i ci młodzi... Poprostu maja prace, maja zajecie... A po pracy są tak zmęczeni, że nie maja siły myśleć... Mama chyba już nie mogła na mnie patrzeć i postanowiła mi znaleźć zajęcie... Kochana jest:) Nie powiedziałam jej tego wprost, ale chyba wie, jak bardzo go kocham... Tak się zastanawiam, czy ja prawie 18 latka mogę kochać... Chyba miłość nie zależy od wieku... Cóż osobom starszym, moze wydawać się, ze to takie banalne uczucie 18 latki... Ale z moje perspektywy nie jest ono banalne... Wieć mamusia znalazła mi zajecie, musiałam sprzatać ogród i sczerze mówiąc nie wiem sama dlaczego zły humor przeszedł. Chce mi się żyć i sie nie martwie:) Mądra mam mamusie:) Jestem w stanie zaakceptować obecny stan rzeczy zwiazany z Piotrkiem, tylko czy bede potrafiła nadal patrzec na niego tak jak wczesniej?? Chyba musi sie to unormować bo jak narazie nie mam ochoty, żeby mnie dotykał, całował:/ Przykre? Możliwe... Ale ja tego nie chce...
Mój własny świat, stworzony na bazie iluzji, złudzeń, snów... Nie umiem żyć z ludźmi, nie umiem im ufać... Boje się żyć, boję się chcieć, boję się wyjść, boję się, że poraz kolejny dostane po twarzy... Wiecie co jest najsmutniejsze? Ze prawie wszyscy znajomi, mnie w jakis sposób zawedli... To smutne ale ja nie mam nikogo (oprócz Pauliny, Piotrka i Wojtka). Wojtek w Lublinie wcale sie nie widujemy, Paulina na lotnisku siedzi ciągle, najczesciej widze sie z Piotrkiem... Mam to na co godzę się? Być może... Ale ja się boję... Boję się życia, własciwie to ja nie chcę żyć...Ja nie widzę sensu... Wiem, że to beznadziejne, ale ja nie mam już snów, iluzji, marzeń.... Boję się czegokolwiek chcieć... nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem. Czy jestem az tak beznadziejna, zeby byc odrzucona??
:)Mam prośbę:)Jeśli znacie adres stronki z fajnymi avartami to dajcie znac:)
Teraz jestem troche zajeta i nie mam czasu nic napisać... Bo dzieki uprzejmości i dobroci Asiulka:) ocenuje blogi :) Robiłam to juz pare razy w innych serwisach i sparwia mi to niewatpliwa przyjmnośc..:)Pozdrawiam:) Link do bloga na którym ocenuje wspolnie z naczelna i włascicielka bloga czyli Asiulkiem jest w linkach:)Jesli macie ochote to się zgłoscie:)