Bez tytułu
W powietrzu unosi się zapach seksualności... Ciała pachną potem. Pożądanie.... Zachęta.. Kązdy ruch, szaleństwo... Tył, trzód, tył przód...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
W powietrzu unosi się zapach seksualności... Ciała pachną potem. Pożądanie.... Zachęta.. Kązdy ruch, szaleństwo... Tył, trzód, tył przód...
Słucham ckliwych kawałków, ckliwie się czuje...
Czemu ludzie, którzy są tak bardzo szczęśliwi razem, muszą coś zchrzanić i się rozstać... Tak własnie zrobili oni: ładna ona, przystojny on. Idealna para i nagle wszytsko ryunęło jak domek z kart. Ona przestała się usmiechać, a on zazwyczaj spokojny zaczął krzyczyeć. Ona ciągle balowala, a on płakał. Patrzylam na wielkie szczęście i cieszyłam się z nimi. Teraz patrze na ruiny związku i płacze razem z nim...
Nie moge patrzeć jak cierpi... Nie potrafię... Już ja bym wolała... heh znowu ten altruizm...
No to mały reset...
I znowu od nowa...
Po raz kolejny...
W życiu każdego człowieka następuje taki dzień, w którym poddaje się zwątpieniu i zadaje sobie pytania. Right or wrong? W takich chwilach mimo wszytskich wyznawanych zasad, reguł i wszystkich innych spraw które uważamy za oczywiste pojawia się to małe ziarno niepewności. Właśnie dla mnie nadszedł taki dzień. W głowie jedno pytanie: Co robić dalej? Może roztrwoniłam zycie? Rozmieniłam, je na drobne? A może ja poporstu karmię się złudną nadzieją, która kiedyś mnie zabije?
Małe ziarenko wątpliwości...
Zrobiłam z siebie kompletną idiotkę. Jestem na siebie zła i wściekła.
Pamiętajcie nie dzwońcie po pijaku do bylych i przyszłych tudzież domniemanych też nie...
Jestem na siebie wściekła!!!! Narobiłam sobie obciachu... Ehhh mam nadzieje, że nbie było tak źle... Matko co mi strzeliło do tej glowy...Sama jestem sobie winna i sama wszystko zepsułam:(