Bez tytułu
Odnalazłam łzy.
Gdzie jestem ta ja, która wierzyla, że wszytsko się uda... Nie, ja się bez walki nie poddam, nie moge tego stracić. Walkowery nie są dla mnie.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Odnalazłam łzy.
Gdzie jestem ta ja, która wierzyla, że wszytsko się uda... Nie, ja się bez walki nie poddam, nie moge tego stracić. Walkowery nie są dla mnie.
Wyjechałam. W poszukiwaniu utraconego sensu. W poszukiwaniu szczęścia. W poszukiwaniu dawnej siebie. Niewiele brakuje, ale musze stąd zniknąć. By mnie nie było, bym nie widziała wzroku, bym nie słyszała słów.
Oboje wiemy, że ten związek staje się fikcją mimo, że darzymy się uczuciem. Ale on nie przeprowadzi sie do mojego miasta, ani ja do jego. Odległość. A podobno są związki na odległość. Są napewno, ale są o wiele trudniejsze od tych zzwykłych.
A mi zaczyna brakować siły. Powoli ją tracę. I boję się. Tak strasznie się boje. I tak bardzo płakać mi się chce za każdym razem kiey wracam do domu. Kiedy się żegnamy. Oboje się staramy - wiem. Ale ja tak bardzo się boje... I do cholery jasnej, co ja mam zrobić? No co...
Płakać mi się chce.
Przeszkadza mi świadomość, że mój chłopak ma "bliską przyjaciółkę", która jest jego byłą. echhhh
Kompletny brak czasu i życie na wysokich obrotach.
Dawno mnie tu nie było. Wyjazd udał się, pogoda super, nie da się tu tego opisać.
A dzisiaj mi nieswojo. Nie tak, milcząco. Kiedy z moich ust nie padają słowa, kiedy otaczam bliskich milczeniem, to znaczy że mnie tu nie ma. Nie ma mnie w tym ciele i blądze w myślach. Tak jak to robie dzisiaj. Zmęczona. Tak zwyczajnie, nie chce widziec nikogo, do nikogo się odzywać, nie chce nic mówić, tłumaczyć. Chce być, tylko tyle.