Bez tytułu
Oboje wiemy, że ten związek staje się fikcją mimo, że darzymy się uczuciem. Ale on nie przeprowadzi sie do mojego miasta, ani ja do jego. Odległość. A podobno są związki na odległość. Są napewno, ale są o wiele trudniejsze od tych zzwykłych.
A mi zaczyna brakować siły. Powoli ją tracę. I boję się. Tak strasznie się boje. I tak bardzo płakać mi się chce za każdym razem kiey wracam do domu. Kiedy się żegnamy. Oboje się staramy - wiem. Ale ja tak bardzo się boje... I do cholery jasnej, co ja mam zrobić? No co...
Płakać mi się chce.
Przeszkadza mi świadomość, że mój chłopak ma "bliską przyjaciółkę", która jest jego byłą. echhhh
Zaufanie to podstawa.
Ale odczucia sobie :/.
Wspólna codzienność... Codzienność jest taka ważna...
Ale... jeśli jest uczucie. I przywiązanie. I chęć bycia razem... To chyba warto. A nawet na pewno warto :). Myślę, że w takim związku wiele się można nauczyć.
Także trzymam kciuki :*.
Jeden rozpadł się bardzo szybko, drugi przetrwał 1,5 roku i trwa nadal. Tyle, że już na codzień :) Pożegnania były ciężkie, był żal, czasem złość...tylko, że nic co łatwe nie jest wiele warte.
Wszystko zależy od Was. Trzymam kciuki. Wierzę, że będzie dobrze.
Dodaj komentarz