• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

szukajaca-prawdy

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • moje zycie (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004

Archiwum listopad 2004, strona 2


< 1 2 3 4 >

Bez tytułu

Zmieniłam się... Wiem to. Stałam się inna przez to wszytsko. Pokochałam życie. Na dworze leje, chlapa, plucha. Starszna pogoda. A mimo to mam zawalisty humor. Czuje w sobie takie wewnętrzne ciepło i spokój. Nigdy wczesniej czegoś takiego nie doświadczyłam. Nigdy przed tem nie byłam taka spokojna. Nigdy nie czułam, że się ułoży a teraz czuje że spotka mnie w życiu coś wspaniałego. Hmm... Nie wiem czy mnie rozumiecie, bo być może nie umiem wam tego przekazać... Ale to uczucie jest takie, że nie moge opisać go słowami... To jest takie coś wewnątrz mnie, na samym dnie duszy... To coś takiego poruszającego się we mnie jakby chciało wyjść, takie ciepłe światło... Takie światło jak to które wpada do pokoju letniego poranka. Coś jak przebudzenie ze snu, wewnętrzne szczęście. Monotonia? Jaka monotonia, przecież każdy dzien jest inny... Boże ja się cieszę!!!!!!! To coś jest wewnątrz mnie, głęboko... Motylki w brzuchu:) Czuję, ze otula mnie coś tak ciepłego, taki puch... Podobno tak czują ludzie, którzy mają umrzeć... Ale ja chyba jeszcze pożyję:P Mam nadzieję... Może wydaje się wam to durne, ale tak jest to jest piękne uczucie, którego niestety nie moge wam przybliżyc...

Wiem, że łatwo mi mówić, ale spróbujcie pokochać wlasne życie. Może spojrzeć na nie z innej perspektywy. Bo ono nigdy nie jest tak złe jak nam się wydaje..

09 listopada 2004   Komentarze (12)

Bez tytułu

Tylu ludzi odchodzi z tego miejsca...

Pozdrawiam serdecznie "człowieka zwanego Księciem":) i Asiulka:) Mam nadzieję, że niebawem wrócicie... A tak lubiłam czytać wasze blogi... Może tego nie przeczytacie, ale życze wam jak najlepiej:) 3majcie się i nie dajcie się życiu!!! Walczcie... Książę byłeś mądrym młodym człowiekiem, życzę Ci jak najlepiej... Asiu wiem, że my będziemy gadały jeszcze nie raz, ale mimo to z Twoim blogiem też się żegnam...

Tyle wspomnien, odeszło... Tyle miesięcy wyjętych z życia... Żal. Ale to ich decyzja...

09 listopada 2004   Komentarze (2)

Bez tytułu

Zafascynowałam się nim... Zauroczyłam się nim... Poznałam i się chyba zakochałam... Tak jestem w nim zakochana, nie wiedziałam że można czuć w ten sposób. Nie przypuszczałam, że mogę się zakochać tak jak to zrobiłam, ale zakochałam się!!!! Tak jestem cudownie zauroczona i zakręcona, poznałam ten smak. Gdy inni mówili mi, że tak może być nie wierzyłam, nie umiałam sobie tego wyobrazić. Może kiedyś nie potrafiłam go obdażyć odpowiednią czcią, która mu się należy? Hmmm... Zdecydowanie go nie doceniałam... Czemu nie zauważałam jego piękna? Czemu go nie zauważyłam? Chyba wreszcie znalazłam obiekt godny moich uczuć, który nigdy mnie nie zdradzi choć będę przez niego pewnie płakać nie raz... Kocham Cię życie!!!!!

Chyba pierwszy raz tak czuję... Pierwszy raz wiem, że chcę żyć i to nie jest tylko egzystować... Robię teraz rzeczy które chciałam robić:) Chodzę na treningi, do barów, pabów, mam pare zaproszeń na półmetki;) Czuję się dziewczyną docenioną:) Bo w koncu ktoś tam chce się ze mną na ten półmetek wybrać:) Odzyskałam wiarę w siebię, w toże mam jeszcze atuty, które zauważają inni:) Mogę robić dużo rzeczy:) Teraz jestem w tozaangażowana na maxa:)

06 listopada 2004   Komentarze (8)

Bez tytułu

Narazie nie liczcie na kolejne porcje smętów bo takich nie będzie:) Mam zbyt dobry humor:)

Wszystko układa się dobrze:) Aż za dobrze? Nie chyba nigdy nie jest tak, żeby było za dobrze:) Co najwyżej może być gorzej. Właśnie siedzę i uczę sie funkcji mediów... Po co? A tak sobie:) Czuje w sobie wewnętrzne ciepło, tak jakby coś mnie w środku wypełniało. Ujrzałam światełko w tunelu życia... Idę w jego stronę, mam nadzieję, że ono będzie sie cały czas paliło i nie zgaśnie. Ide w jego kierunku i wszystko zaczeło się układać, tak nagle nie musze o nic walczyć a jest dobrze. Dobra passa? Chyba nie, zrozumiałam poprostu że trzeba się cieszyć tym wszystkim co mam nie oczekiwać cudów. Owszem cuda są ale zdarzają się tylko wtedy gdy na nie nie czekamy. Przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia. Trzeba iść do przodu, ale oglądając się za siebie. Tak trzeba patrzeć wstecz chociażby po to by zrobić reasumację, by zobaczeć co bylo nie tak. Ale nie rozpamiętujmy przeszłości. Nie można się w niej zbytnio zatapiać, nie można nią żyć, nie można ciągle patrzeć na to co bylo i nie wyszło. Światełko pali się i jest coraz jaśniejsze. Wiem dlaczego chce żyć... Chce żyć bo warto żyć, bo życie jest piękne. Tak, piękne mimo wszystko...

04 listopada 2004   Komentarze (11)

Powrót...

Powróciła dawna Jolka... Zauwazyłam to... :) Kiedy była w związku czułam się troche przytłoczona, martwiłam się o różne rzeczy, miałam dodatkowe obowiążki... A teraz? Teraz czuję się wolna i bez zobowiązań. Mimo, że trochę tęsknię jednocześnie jest mi tak lekko i przyjemnie...

Potrafię się śmiać jak dawniej z głupot, wygłupiać się tak jak dawniej. Jakbym przypominała sobie coś zapomnianego. Jakbym wsiadła na rower po paru latach gdy nie jezdziłam, jakbym weszła do basenu po jakimś czasie bez styczności z nim... Uczę się życia na nowo, zaczynam wszystko od nowa... Potrzebne mi to. Wspomnienia pozostaną, nie zamierzam ich wymazywać, ale chce zacząć jeszcze raz... Tak jak zaczynałam zycie na poczatku mojego związku, tak też zaczynam teraz gdy dobiegł konca... Potrzeba mi było czasu na pogodzenie się z tym faktem i chyba w pewnym stopniu się pogodziłam z tym wszystkim:)

Siedze sobię właśnie i czuje zapach smażonych frytek... Już zapomniałam, jakie to jest cieszyć się z różnych rzeczy... A teraz? Boże jak mi teraz lekko.. Tak przyjemnie i cudownie tak wspaniale:):):):) Chyba jestem na rozstaju:) Mam do wyboru parę dróg, zaczyna się coś w moim zyciu dziać, wcześniej nie widziałam tylu rzeczy. Tylu rzeczy nie mogłam albo nie chciałam robić... Dlaczego? Bo miałam zoobowiązania, a kiedy się czemuś poświecam to robię to całą duszą... Jest teraz we mnie pasja, coś takiego co rozpiera moje wnętrze. Wreszcie mam czas dla siebie:) Mam taki wewnetrzny głos który każe mi być aktywną:) I jestem, rozpiera mnie energia:)

Ludzie są dziwni... Tak zdecydowanie ludzie są dziwni... Bo jak wytłumaczyć zachowanie koleżanki która wkłada sobie paluszki do nosa i mówi, ze jest morsem, albo zachowanie kolegi, który wącha swoje skarpetki??:D

 

02 listopada 2004   Komentarze (9)
< 1 2 3 4 >
Szukajaca_prawdy | Blogi