to już nie jest moje miejsce
To już nie jest moje miejsce na świecie, być może dlatego, ze to co tutaj zapisywałam jest zamknięta księga w moim zyciu. Jestem ciągle z T. stale i niezmiennie. Starsi, dojrzalsi, gotowi dawac sobie więcej wolności. Odpowiedzialni za siebie i ta druga osobę. Ufam sobie, on sobie i jest dobrze. Podejście się zmieniło. Niczego nie zrobie na siłe. "z niewolnika nie ma pracownika". Rozwijam się, czasem stoję w miejscu. Kocham, jestem kochana. Poprostu. Cieszę się tym co tu i teraz, nie wiem czy bedziemy ze soba zawsze. Ale czy to ważne? Mówiąc komuś, że będziemy go kochać do konca i nigdy go nie zostawimy, okłamujemy go. Tak naprawde nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić, nic nie wiadomo... Więc po co obiecywać, bedziemy dopoki bedziemy tego chcieli. Nie zmuszam do niczego i nie jestem zmuszana. Nie składam obietnic bez pokrycia, mówię cudowne słowa ale tylko te których jestem pewna.
Jestem 23 letnią kobieta, czuje to cała piersią tę moja kobiecość. Nie pragnę nikogo Mieć", "posiadać" pragnę z kims być...