Po cóż żyjemy?? Czemu chodzimy po tym świecie?? By umrzeć?? Każde życie kończy się śmiercią, więc po co ono jest?? Czemu służy?? Rodzimy się jako czysta, biała kartka papieru... W miarę jak dorastamy, doroślejemy kartka ta zapisuje sie... Są na niej wyryte doświadczenia, smutki, porażki, łzy, radość, szczęście, emocje, uczucia... Odbiają sie na tej kartce ludzie.. Jendi zaznaczają swoją obecność wyraźniej inni są jakąś kropką widoczną tylko pod lupa. Ale.. Ale zawsze wywierają jakiś wpływ na kartke... Mniejszy, wiekszy, pozytywny, negatywny ale ich obecność jesy odnotowywana. Wszystko co w życiu napotykamy zostawia ślad wszystko co nam ktoś mówi zostawia ślad. Gdy jesteśmy już starzy kartka jest cała zapełniona... Mamy mnostwo doświadczen dobrych i złych... Tylko po co nam one skoro umrzemy... Możę życie kończy się śmiercią by człowiek nie odgadł niezgłebionej tajemnicy egzystencji?? Może śmierć jest po to by ukazać nam jak mało jeszcze umiemy i jak mało możemy?? A czemu służy tak własciwie życie?? Zbieramy doświadczenia, by je ze soba zabrać do grobu i stracic cały dorobek życia, całą moądrość życiową??