Bez tytułu
Oboje wiemy, że ten związek staje się fikcją mimo, że darzymy się uczuciem. Ale on nie przeprowadzi sie do mojego miasta, ani ja do jego. Odległość. A podobno są związki na odległość. Są napewno, ale są o wiele trudniejsze od tych zzwykłych.
A mi zaczyna brakować siły. Powoli ją tracę. I boję się. Tak strasznie się boje. I tak bardzo płakać mi się chce za każdym razem kiey wracam do domu. Kiedy się żegnamy. Oboje się staramy - wiem. Ale ja tak bardzo się boje... I do cholery jasnej, co ja mam zrobić? No co...
Płakać mi się chce.
Przeszkadza mi świadomość, że mój chłopak ma "bliską przyjaciółkę", która jest jego byłą. echhhh