Bez tytułu
W związku szczęśliwie. We znaki daje się brak czasu, ale przecież jeżeli się chce to jakoś wszystko można zorganizować. 3 miesiące "oficjalnego związku" zleciały jak jeden dzień. Wiele się zmieniło, na lepsze. Były pierwsze małe spięcia, ale kłótnie omijają nas szerokim łukiem. I mimo, że spotykałam się z nim od lipca to dopiero teraz go poznaje. Tak na codzień. Zabiorę Cię do krainy mojej miłości gdzie nie ma znajomych, fałszów i zazdrości. Z każdym dniem mi z Tobą lepiej...
I sms, którego nie powinno być, od osoby która chyba nie rozumie pewnego oczywistego faktu:
"Czemu sie wyniosłaś tak wczesnie, a tak dobrze mi się z Tobą spało i liczyłem, że jak się obudze i otworze oczy rano to ujrze Twoją postać a to nic tylko Roberta zobaczyłem. Szkoda, wielka szkoda."
Sorry winetou ale miejsce w moim łóżku jest zajete przez pewnego przystojniaka. I Ty napewno nie obudzisz się nigdy obok mnie. Poza tym nie przypominam sobie, żebym z Toba spała... Co najwyżej z 4 metry od Ciebie.
W odpowiedzi na głupie pytanie, daję głupią odpowiedź.
- oglądam wlaśnie zdjęcia... Czemu Ty jesteś zajęta?
- bo mnie ktoś już zajął...