Bez tytułu
Ja nie chciałam... One same popłynęły... Jedna, druga, trzecia... Taka mała strużka, taki niebieski potoczek. Na poduszce rozmazany tusz. Tak dawno nie płakałam. Wpadłam do domu z uśmiechem na twarzy i wiatrem miedzy włosami... Potem poszłam na górę przebrałam się i poprostu stanełam popatrzyłam na moj pokój i się rozryczałam. Dlaczego? Nie wiem... Poprostu nagle wszystko mi się zwaliło. Taka lawina. Wystarczył ułamek minuty by doprowadzic mnie to istengo ryku... Wycia... Nie wiem co sie dzieje, ale źle się dzieje w panstwie polskim:/