Bez tytułu
Może oszalałam? Może zwiariowałam? Może ja śnie? Bo ja jestem cholernie szczęśliwa... o ile można zestawić wyraz cholernie z wyrazem szczęście... Żyć mi się chce. Kochać chce, być kochana chcę.
A wczoraj po raz pierwszy oglądałam gwiazy z nim... Poraz pierwszy widziałam jego szczęśliwą twarz tonącą w mroku. I poraz pierwszy pomyślałam, że to "ta osoba". Czuję magię. A rozmawiać mogę na tysiące, miliony tematów...
Szczęśliwie się zrobiło wszędzie, a życie ma ostrzejsze i bardziej wyraziste kolory...