Bez tytułu
My life is brilliant...
Słońce, deszcze, słońce, deszcz, słońce, deszcz, słońce, burza, słońce, deszcz, słońce, deszcz... I tak całe życie. A ja dzisiaj mam cholerną ochotę być z Tobą, do Ciebie się przytulić. Ale nie zawsze się ma czego się chce... Nie wolno mi się zachowywać jak rozkapryszone dziecko. Nie tupne nóżką. Dorosłej pannicy nie przystoi. Przynajmniej tym razem. Musze sobie jakieś zajęcie znaleźć. Dłuższe niż prasowanie, sprzątanie itp. Na usta cisną się dwa słowa... Tak wielką potrzebę czuję zeby je wypowiedzieć. Nie umiem wytrzymać bez Ciebie 4 dni, jak ja wytrzymam 2 tygodnie... Uczucie niesie ze sobą tęsknotę...
Nie mam żadnych mądrych życiowych wniosków, nie rozkładam niczego na drobne kawałeczki. Zmęczyly mnie te nieustanne wielogodzinne analizy. Nimi życia nie zmienie. Trzeba działać.