Bez tytułu
Żyje życiem własnym. Nie zmyślonym, wyimaginowanym ale prawdziwym. Moim, tak bardzo moim. Przesiąkniętym mną. Zrobiłam w ciągu ostatnich 2 mc wiele rzeczy, żeby znowu stalo się ono tylko moje. Dokonałam wyborów. Wybaczyłam, zamknęłam to co ciągle się otwierało. Zrzuciłam z siebie ciężar, ktoremu nie mogłam podołać przez tak długi czas. Ciężar odpowiedzialności za czyjeś problemy, ciężar odpowiedzialności za dawane rady. Żyłam w odosobnieniu. Czas powrócić. Powrót po oczyszczeniu. Na jak długo się oczyściłam? A czy to ważne?