Bez tytułu
Nowonarodzona myśl : Wolną być
Przestać ciagle w miejscu stać
Skończyć zdanie słowem Trwam
Linia dzieląca istnienia dwa
Odgrodzone murem codziennych spraw
Zabiegane Ja i Ty
Niechcące zmienić nic
W natłoku ludzkich spraw
Cześć, dobranoc, jak się masz?
Tylko tyle?
Nie żałuje niczego, niczego więcej nie chce. Przyzwyczaiłam się, przywykłam, albo przyjęłam do wiadomości. Zwał jak zwał efekt jest jeden. Moje obecne życie nie jest ani lepsze ani gorsze od wcześniejszego. Ono jest poprostu zupełnie inne. Nawet nie umiem tego porządnie nazwać. Nic ostatnio nie umiem robić porządnie. Wszystkim zajmuje się od tak. Bo wypada, bo tak trzeba, bo musze. Tylko gdzie w tym wszytskim miejsce dla mnie? Znowu chyba będe musiała pokłócić się z paroma osobami. I znowu czuje się cholernie sama... Sama ale nie samotna.
Oddalam się i rozplywam w świadomości innych. Wiem, że mnie już tam prawie nie ma. Zachowania typu "bo wypada", "ze wzgledu na dawne czasy". Wiem. I mam dość. Kiedyś ktoś się przekona, że mnie już poprostu nie ma...