Bez tytułu
Znowu to dziwne wrażenie... Wrażenie, że żyje nie we własnym życiu, ale w jakimś dziwnym świecie o którym nie mam zielonego pojęcia... Znowu obrazki obracają się przed oczyma w iście kosmicznym tempie... Znowu jakby monotonia, jakby wszystko było ciągle takie samo. Może to przez chorobe, może z innego powodu ale boli mnie głowa. Sama już nie wiem czy z nadmiaru myśli czy też od goraczki... Ale coś mi rozsadza głowe... Czuje jak pęka na drobne kawałeczki... Trzask łamanych kości czaszki... W mojej głowie mieszka potwór? Czasem mam takie wrażenie, że dojrzewa coś nadludzkiego. Przeraża mnie to... Przez tego potwora nie moge zebrać myśli i czasem sama nie jestem pewna tego co myślę, innym razem nie wiem co mam myśleć... Jest we mnie uczucie... Toksyczne uczucie, które czasem głusze a czasem daje o sobie znać z wielka siłą... A właściwie to jest uczucie? Chęć posiadania? Nie wiem... Źle mi z nim... Ale nie umiem się go wyzbyć... Tłumie je... Tłumie w sobie, tłamsze... Ale mam nieodpartą chęć poznania tej osoby, cos mnie ciągnie... Bardzo, za bardzo? Obsesja? Czy ja zwariowałam??