Bez tytułu
Całkiem wsiąkłam w atmosfere tego calego młynu... Przez problemy z kolanem a tym samym chodzeniem i opuszczane zajęcia, mam ogromne zaległości... Nie wiem kiedy się z tego wygrzebie... Ale to nic damy rade... Jakoś?? Muszę się uczyć i wiem o tym doskonale... Inaczej będe miała taka lipe, że głowa mała... We wtorek uczyłam się do 12 chemii i biologii po czym okazało sie, że ortopeda mnie nie przyjął tak jak powinien i na sprawdziany nie zdąrzyłam... Narazie życie towarzystkie idzie w odstawke a ja zaczynam być rasowym kujonem... Innego wyjścia nie ma... To by było na tyle. Koncze to jakże przyziemną i mało pociągająca notke.