Bez tytułu
W ciągu kilku ostatnich dni niestety nie było zadnego optymistycznego akcentu... Badania, zawalony egzanim i wszystko walące się na raz... Zawsze potrafiłam znaleźć optymistyczny akcent we wszykim... A teraz?? Jakoś rece opadly do wszystkiego a i dusza nie tak żeśka i lekka... Zmieni się to pewnie wkrótce. Tylko ja naprawde jakoś tak teraz nie potrafię się uśmiechnąć... Nawet nie wiecie jak bardzo bym chciała... znowu być beztroskim dzieckiem... Nie myslec o tym, ze mogę nigdy nie miec dzieci, o tym ze jestem poł roku naki w plecy i o tym o co mu chodzi... Troche jednak tego za dużo... Ale nastaną leszpe dni... Napewno kiedyś... Ukryty optymizm w sobie mam i wierzę...