Bez tytułu
Uczę się... Codziennie poznaje życie i dowiaduje się czegoś nowego. Chyba nie ma takiego dnia, który by czegoś za sobą nie niósł. Czego muszę się nauczyć?? Muszę się na nowo nauczyć dawać, nie pragnąc nic w zamian. Na nowo muszę zacząć wierzyć i ufać, bo chyba zatraciłam tą zdolność. Miejsce w moim sercu zwolniło się... Ale też zamknęło się. Może ktoś będzie chciał je otworzyć. Ale to kiedyś w swoim czasie. Na wszystko jest czas...
Moje życie zmieniło się. O 360 stopni... Wszystko wywróciło mi się do góry nogami. Kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez Piotrka, teraz już prawie nie ma po nim śladu w moim życiu. Jakby się rozpłyną, nie myśle i nic nie czuje. Gdy go widzę jest mi obojętny. Tylko, że została mała ranka... Powoli przestaje krwawić. Moje myśli zaprząta teraz ktoś inny. A co będzie? Czas pokaże. Co poza tym uleglo zmianie? Napewno moje nastawienie. Kiedyś bardzo się wszystkim przejmowałam. To przypadłość chyba każdej dziewczyny. Choć może nie?? Ostatnio trochę nad tym popracowałam:) Wyniki są zadawalające:) Przejmuje się tym na czym mi zależy, albo przejmuje się poprostu mniej. Bo chyba to, że przeżywam niektóre sprawy świadczy o tym, że moje serce nie stało się wyjałowiałą pustynią. Napewno staram się czerpać z życia jak najwięcej, chłonąć... Ktoś mi kiedyś powiedział, że emanuje dobra energią... heh może to i prawda... Zawsze byłam szczera i spontaniczna. Czasem aż nazbyt spontaniczna, zanim pomyślałam już coś zrobiłam. Zawsze miałam "nieprzeciętne" pomysły:) Zawsze wymyślałam coś co rozbawiało innych. I nadal taka jestem... Uśmiechnięta, szczęśliwa, szczera, spontaniczna i idąca na żywioł. Lubię słuchać innych, lubie ich pocieszać. Cieszy mnie to gdy ktoś dzięki mnie się rozwesela, albo smieje się z mojego powodu:):):) Może jestem naiwna?????? A może w swojej prostocie skomplikowana?? Zawsze mialam swoje zasady. Nadal je mam... Choć czasem zasady są po to by je łamać:):):) Mam takie same marzenia jak chyba każda dziewczyna:) Chcę być poporstu szczęsliwa:) Pragnę spotkać kogoś, kto poporstu naprawdę wykaże swoje zainteresowanie i o mnie trochę powalczy. Kogoś, kto będzie się o mnie troszczył. Potrzebuje troski, czuję się wtedy dużo lepiej, gdy wiem że ktoś jest i o mnie myśli. Chyba jestem takim typem dziewczyny. Mam silny charakter i jestem typem osoby która wie czego chce, lecz mimo to potrzebuje opieki, wsparcia i miłości. Co jeszcze się zmieniło? Na światło dzienne wyszedł dziwny i niewyobrażalny dla mnie fakt. Otóż od jakiegoś czasu "małą, uśmiechniętą i koleżeńską Jolcię" zaczeli zauważać faceci. Jakoś nagle znalezli się tacy, ktorzy chcą się ze mną umówić. Co im odbiło?? Miło mi z tego powodu i przyjemnie, ale jest to męczące... heh chyba każda inna laska skakalaby z radości... A ja?? Hmmmm... Mi jest potrzebny jeden i porządny:] Dlatego umówiłam się na czwartek z "jednym a porządnym", wydaje się być osobą ciekawą. Poporstu chcę go poznać. A co będzie? Co ma być to będzie... Co by nie było, będzie okey:] A reszta?? Nie wiem co z nimi... Smsy, zaproszenia... To wszystko jest miłe... Ale... Ja poporstu czuję, że to nie to. Coś mnie ciągnie do Tomka... Ale dlaczego, czuję że akurat warto jego poznać z nich wszystkich?? Bóg jeden raczy wiedzieć... Może kobieca intuicja?? Nie wiem... Nie mam pojęcia, czas pokaże... Wiem, że już od dawna uśmiech gości na mojej twarzy... Nie chcę już nigdy więcej płakać...