Bez tytułu
Macie racje... Trzbe go sobie odpuścić... Pozwoliłam, żeby mną zawładnął. moimi myślami, uczuciami, czynami. Wszystkim... Teraz już tak nie jest. Wiecie co zauważyłam, że jest ktoś kto stoi obok mnie zawsze. Pomaga mi. Ale narazie nie powiem nic wiecej, nie bede zapeszała;)
Disiejszy dzień był cudowny, dawno nie przeżyłam tylu miłych i cudownych chwil jak dzisiaj. Było tak cudownie... Nie wiem jak mam to wam wyjaśnić. Było poporstu genialnie... Tak jak dawno nie było. Najpierw spotkanie w Lublinie z Pawełkiem. Fajny kumpel:) Cudownie spedzony czas:) Chyba nic innego bardziej opisującego tego nie znajdę. Autobus, miły człowiek, ktory uzyskal ode mnie nr telefonu...:) No i moje miasto i Adaś, dawny kumpel z którym odnowiła kontakty... Czuję się tak jakby świat sobie nagle o mnie przypomnial, że jest Jolka i w doataku żyje...
Cudowne dni, cudowne godziny, ale jednak czegoś mi mimo wszystko brakuje. Tylko czego???? Na to pytanie sama sobie nie umiem odpowiedzieć... Bo czego może mi brakować? Jakaś dziwna pustka... Tylko czemu? Nie wiem... Poprostyu dziwnie pusto mimo wszystko.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... Taka prawda?? Czy napewno??