Bez tytułu
W komencie do poprzedniej notki padło stwierdzenie ze jestem zahartowana jak stal... Nie wiem czy mam to odbierac pozytywnie czy też nie:/ Ale cóż... Nie jest mi łatwo, jest mi starszliwie ciężko, naprawdę źle się czuje psychicznie... Ale staram się ze wszystkich sił go zrozumieć... Mam trochę żalu, bo teraz słowa "Kocham Cię" wydaja mi się po tym wszystkim dziwnie piste... Ale zobaczymy co bedzie... Źle się czuje psychicznie to fakt, ale jakoś będzie... Musi być... Zamknęły się drzwi, kiedyś otworzą się inne... Szkoda tylko, że odszedł człowiek, którego kochałam z całego serca i duszy i dla którego byłam w stnie zrobić naprawdę wszystko.. Może dlatego łatwiej mi wykrzesać myśli altruistyczne? Nie wiem...