Dawno nie pisałam...
Dawno mnie tu nie było... Tzn. nie dodawałam notek bo czytam wasze blogi regularnie:)
Już tak jest, że smutek łączy się z radością... Moja prośba i interwencja podziałała. Mój chłopak się opamiętał. Wiem, że mnie kocha. I ja kocham jego... Między nami zaczyna się układać coraz lepiej a ja coraz bardziej jestem zakochana i szczęsliwa... Czas strasznie szybko nam umyka... Dopiero się spotykamy a już się rozstajemy. Jestem bardzo szczęsliwa... Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo... Tylko, że jest minus... Teraz bedziemy widywali się tylko rz w tygodniu... Ja chodze do innej szkoły daleko od jego szkoły no i mieszkamy daleko od sibie:) Ale cóż trzeba to przeżyć... tylko jak?? nie widziałam go jeden dzień a już nie wytrzymuje i mnie nosi... tak już jest kocha się i teskni się... Moja przyjaciółka mówi, że nie może już patrzeć
Czasem wydaje mi się, że widzę więcej i czuje mocniej niż inni... Lubię obserwować ludzi, ich zachowania... Patrzeć jak robią się zakłopotani np. pytaniem o coś, lub jak śmieją się szczerze lub też szczerze... Wiecie, lubię ludzi... tylko, że lubię na nich patrzeć, ale jestem uprzedzona do kontaktów z ludzmi, może dlatego, że moje przyjaciółki wywinęły mi taki numer... Ludzie są czasem smieszni... Ale częsciej załosni w swoich kłamstwach... Ludzie są dziwni... Ale przecież ja też jestem "ludziem"... I też jestem dziwna... Czasem komuś wydaje się, ze jest lepszym "ludziem" od kogoś innego... Ale my chyba mimo, ze inni jestesmy podobni... Wszyscy mamy ciemna i jasną stronę... Dobrą i złą... większośc ludzi wybiera tą jasną, dobra... Ale co gdy dojdzie do głosu nasz ciemna strona?? Czemu tak żadko dopuszczamy ją do głosu? Boimy się jej, boimy się by nie wyrządziła nikomu krzywdy?? Hmmm....