Zaniedbania
Chyba zaniedbałam tego bloga... Nie tylko jego... Zaniedbałam siebie, zaniedbałam swoje życie... Zaczęło ono porastać chwastami...Za późno się zorientowałam... Teraz to wszystko mnie troche przerasta, te wsztystkie zaniedania.. Zdałam sobie sparwe ze na ponad 2 tygodnie zaszyłam sie w domu i prawie nigdzie nie wychodziłam. W sumie nie miałam ochoty. Marnuje czas, marnuje życie, marnuje siebie...Musze z tym coś zrobić i to od zaraz... Tylko gdzie wyjść jesli wszyscy znajomi są albo daleko, albo powyjeżdżali?? Hmmm... Musze wszystko przywrócić do ładu... Tak dłużej być nie może... Wlasciwie siadłam dzisiaj i pomyslałam: Dziewczyno co Ty robisz? Przed czym uciekasz? Zawsze byłas otwarta na ludzi lubiana... Co się dzieje? Otóż nic nie jest jak było, im człowiek bardziej jest dorosły tym rozumie wiecej rzeczy... Wiem, że ta notka nie ma ładu i składu ale jakoś nie mam jakiejś weny do pisania czegokolwiek i trudno mi dziś wyrazić cokolwiek...