Pożegnanie ostateczne....
Kochanie…
Wiem, że nigdy tego nie przeczytasz… Zdaje sobie z tego sprawę… Długo miałam zamiar napisać ten list… Ale gdy już usiadłam i napisałam pierwsze słowo, wszystko z mojej głowy uleciało… Najtrudniej jest zacząć a to mam już za sobą. Parę pierwszych zdań mam za sobą… Zawsze byliśmy spragnieni słów, wspólnych rozmów… Rozumieliśmy się doskonale… Słowa płynęły z naszych ust, jak rzeka wiły się w przestrzeni… A my pluskaliśmy się w tej rzece, kąpaliśmy się… Tematów nigdy nie brakowało… Druga wojna światowa, wpływ pustynnych warunków na piramidy, życie… Gdy poznaliśmy się nie sądziłam, że będziemy razem. Ot taki zwykły chłopak poznany na imprezie u koleżanki. A potem, potem sam pamiętasz jak to było. A było cudownie. Dałeś mi najcudowniejsze pół roku mojego życia. Wypełniłeś ten czas swoją obecnością. Poświęcałam Ci myśli, słowa, czyny. Między nami była magia. Gdy się spotykaliśmy to tak jakby ktoś rozrzucił między nami miliony iskierek i motylków. Ty i ja byliśmy jednością. Jednością ciał i dusz. Gdy przytulałam się a Ty głaskałeś mnie po włosach i całowałeś je dla mnie nie liczyło się nic innego. Ważna była tylko ta chwila i Ty. Pamiętam te wszystkie pieszczoty, wymienione gesty. Doskonale pamiętam nasz pierwszy pocałunek, pierwsze wtulenie się w Ciebie. Doskonale pamiętam smak Twoich ust, mapę Twego ciała. Przyciągaliśmy się do siebie, wszyscy sądzili że pasujemy do siebie doskonale… Tak też było, kłóciliśmy się, godziliśmy się ale było nam wspaniale. Wiem, jestem porywacza, Ty też. Ja zazdrośnik i Ty też zazdrośnik… Mogłabym przywoływać miliony sytuacji w których było nam tak wspaniale i cudownie. Pamiętasz ten ciepły sierpniowy wieczór? Byliśmy sami u mnie… Świece cudowny nastrój. Leżeliśmy przytuleni przez 2 godziny nie odzywając się. Słowa zniszczyłyby tą ciszę, zniszczyłyby to wszystko. Tą noc zapamiętam do końca życia. Pamiętam wszystko. Zapamiętam też ten spontaniczny pocałunek, tuż po naszym rozstaniu. Był cudowny
Ten list jest pożegnaniem. Ostatecznym pożegnaniem. Myślałam, że dam sobie z tym wszystkim radę i będę potrafiła normalnie z Tobą rozmawiać. Myliłam się, nie umiem, jeszcze nie teraz. Mnie nie ma przy Tobie. Nasze usta się nie spotkają, moje ramie nie będzie nigdy zarzucone na moją szyję, nie będziemy się nigdy razem śmiali… Przy Tobie nie stoi mała istotka z kręconymi włoskami i zielonymi oczętami… Jej już nie ma. Znikła rozpłynęła się jak mgła. Pomyśl, że byłam snem, z którym masz cudowne wspomnienia. Mnie nie ma. Moja dłoń nie ma miejsca w Twojej. Chciałam Ci podziękować z całego serca. Podziękować za to ciepło, za to wszystko, co od Ciebie dostałam. Za ta magię, iskierki, motylki, za wsparcie, wspólne łzy. Tych chwil mi NIKT NIGDY nie zabierze. Leża na drugiej szufladzie od lewej strony w moim sercu. Tam są bezpieczne. W tym liście zamykam drzwi. Dostałam nową czystą kartkę z napisem „życie” muszę ją zapisać, a teraz miotam się między starymi kartkami a nową. Muszę to zerwać, a skoro Ty nie potrafisz nie zadawać mi bólu, sama muszę ten ból zniszczyć. Nie mogę z Tobą dłużej utrzymywać kontaktu, to zbyt boli.. Jest we mnie tyle ciepła i miłości. To ciepło mnie wypełnia. To Ty naszym rozstaniem sprawiłeś, że jestem tą samą dziewczynką, co kiedyś. Znowu mam iskierki w oczach, znowu się śmieje. Pokochałam życie. Cieszą mnie drobnostki. Szkoda, że dopiero teraz, po naszym rozstaniu zaczęłam naprawiać te wszystkie błędy… Za późno? Chyba w samą porę… To Ty uzmysłowiłeś mi, że popełniłam błąd. Wiem o tym, już nigdy go nie popełnię. Ale teraz jest za późno poprosiłam o drugą szansę, ale jej nie dostałam
Bądź szczęśliwy, ja odchodzę bezszelestnie i bezboleśnie. Muszę zwolnić miejsce w moim sercu, choć wiem, że tam będzie zawsze Twój dom i zawsze będziesz miał tam moje miejsce. To ciepło, które mam w sobie kiedyś ktoś doceni, doceni moje uczucia, moją zmianę i moje postępowanie. Lecz to nie będziesz Ty. Taka jest prawda. Nie mogę dłużej znieść Twojego miotania się. To zbyt boli. Ale tych wspólnych chwil nikt mi nie odbierze… Jesteś w moim sercu pamiętaj o tym. Znasz mnie jak nikt inny. Ja też Cię znam, choć mniej niż myślałam. Zacznij zachowywać się jak facet a nie jak 3 latek… Pora wydorośleć choć trochę… Żegnam Cię… Żegna Cię moje serce… Bądź szczęśliwy. Nie rań mnie więcej… Proszę… Moje serce i tak jest już w kiepskim stanie… Mnie już nie ma zniknęłam dla Ciebie. Pomysl, że umarłam, zginęłam... KOCHAM CIĘ ale teraz już bardziej sentymentem niz uczuciem...
Dodaj komentarz