• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

szukajaca-prawdy

Kategorie postów

  • moje zycie (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Szukaja ze mna
    • Cała Ona
    • Carnation
    • Dotyk
    • Inna M.
    • Linka
    • Malena
    • Ona
    • Pasionates
    • Złamane Skrzydła

Nastojowo, melancholijnie, wspominkowo...

Do napisania tej notki natchnęła mnie notka na blogu Dotyk_Anioła... Uswiadomiłam sobie coś. A raczej od jakiegoś czasu to wiedziałam.
Tęsknota za Piotrekim odeszła, te wszystkie uczucia też... Chyba gdzieś się schowały... A może poprostu czas zatarł ślady jego rąk na moim ciele i jego ust na moich ustach? Może poprostu z dnia na dzień zapominałam go kawałek po kawałku? Wiem jedno. "Nikt nie jest bardziej obcy nikż ktoś kogo się kiedyś kochało." Taka jest prawda. Nasze stosunki zakończyły się na stopie przyjacielskiej. W sumie dobrze mi z tym. Spotykamy się, wychodzimy z przyjaciółmi. Dziwne uczucie być tak blisko osoby z która się było tak bardzo związanym a zarazem być tak odległym... Rozmawiamy ze sobą, śmiejemy się, ale dziwne jest wrażenie, że przecież kiedyś... Że przecież kiedyś było się z tą osobą tak blisko... Nie tęsknię za nim, nie kocham go... Traktuję go jak kumpla. Bez żadnych podtekstów... Tylko to bardzo dziwne uczucie:) Jest poprostu moim kumplem, ale był kimś więcej...  Czemu czasem zapada niezręczna cisza? Czasem brak tematów, a kiedyś było ich tak duuzo... Jest między nami sympatia, to wiem napewno...Nie chce by znowu był kimś więcej i wiem, że nie będzie. Ale gdy siedzimy obok siebie w barze to wracają myśli, wspomnienia... Jak to było gdy... Gdy byłam szczęśliwa? Gdy byłam z nim? Nie, gdy wszystko było inaczej, gdy nie widziałam i nie rozumiałam wielu rzeczy... Mój przyjaciel... Ale czy po tym wszystkim możemy być przyjaciółmi... Takimi prawdziwymi? Mimo wszysto mam żal i troszkę boli... ale tylko ociupinke... Najgorssze za mną... Zastanawiam się tylko czy nie rozdrapuje starych ran... Czy ich tą "przyjaznią" nie odkrywam...

26 marca 2005   Komentarze (10)
sensitive_soul
29 marca 2005 o 21:12
ano właśnie...być może jadnak nie...w końcu miliony ludzi na świecie jakoś zapomninają i żyją spokojnie w przyjaźni...więc być może...ważne jest to, że czujesz się dobrze z tym jak Ci jest...ale moze badź ostrożna? =*
ambiwalencja
29 marca 2005 o 18:16
Jestem pelna podziwu dla Ciebie.. bo potrafilas zapomniec..
malusia-zabcia
29 marca 2005 o 11:38
Hmmm...
sekrety_mojej_duszy
27 marca 2005 o 17:11
u mnie było inaczej. Też mieliśmy być przyjaciółmi - nie wyszło. Pewna sytuacja zmieniła wszystko. Ale jateraz potrafię żyć bez niego. I choć czasem wracaja wspomnienia, nie jest mi zal, ze to wszystko się skończyło. Bo wtedy może nigdy nie byłabym z W....?
Ava
27 marca 2005 o 14:07
A może jednak to była dobra decyzja? Może nie warto marnować czegoś co może trwać i dalej przynosić radość?
death_world_
26 marca 2005 o 20:48
eh..po prostu boisz sie poruszyc temat który wznieci dawne uczucie..mam to samo:/:/..eh czasem sie tez tak zastanwiam..i to mnie dobija:(
Asiulek
26 marca 2005 o 20:24
:-) :*
outside
26 marca 2005 o 20:01
tak wlasnie... w przyszlosci sie przekonasz:* jak dobrze ze jest taki pamietnik:*:)
Dotyk_Anioła
26 marca 2005 o 18:45
Cieszę się, że potrafię być dla kogoś inspiracją... Natchnieniem... Spotykacie się, jesteście przyjaciółmi... Zazdroszczę tego... Ja nie mam prawa na niego patrzeć... Nie mam jak go zobaczyć... A tak bardzo tego pragnę... Napisał, że będziemy przyjaciółmi... A jak jest? Nie potrafi na życzenia świąteczne odpisać... Kocham... Nadal... Cały czas... Nieustannie... :(
ciotka_dobra_rada
26 marca 2005 o 18:36
o tym przekonasz się w przyszłości... pozdrawiam i buuuuziam :*

Dodaj komentarz

Szukajaca_prawdy | Blogi