Bez tytułu
Nie ma to jak troche dylematów na wakacje.
Chcą mnie zabrać do USA. Na poltora roku, życie w willi, mało pracy, bajonśkie zarobki. Ale bez niego. I dylemat. Jak narazie, w starciu T. - willa+pieniądze jest 1:O dla T. A on mnie namawia żebym jechała, naprawde tego chce czy tylko zgrywa twardziela, ktory mi na wszytsko pozwoli w imie wolności marzeń. echhh
Dodaj komentarz