Bez tytułu
Może przybliżę wam całą historię... Mi zrobi się lepiej jak to wyrzuce.
Od jakiegoś czasu Piotrek ciagle wspominał, że chce wrócić za tydzien może 2 że wie, że chce być ze mna... Jednak nadal nie bylismy parą. Wzbudził w moim sreduszku nadzieje, która żyłam. Zaprosił mnie na półmetek poszłam. Stwierdziłam, że będzie kupa znajomych... Wszystko było ok, tanczylismy przytulał mnie i mówił, że będzie ok. Dobrze się czułam, tańczyłam, śmiałam się a on razem ze mną, trochę piłam... Było super... I gdy poszłam do Dj'ejki zeby zapytać Asię o moją spinkę, zobaczyłam ich całujących się... Coś we mnie uderzyło. On się odwrócił widziałam, jego wzrok, pobladł... Powiedziałam tylko: "Chyba jednak nie widziałaś". Spojrzałam poszłam do szatni po płaszcz ubrałam się wyżebrałam jakąs fajkę od kogoś i poszłam zapalić. Wróciłam już uspokojona w miarę. Rozebrałam się usiadłam, wyżebrałam kolejnego papierosa i zaczęłam palić. Nademna pojawił się on i zaczął przepraszać, że to była chwila i takie tam różne. Powiedziałam ok i dalej paliłam papierosa. Wyrwał mi go i zdeptał... Poszłam tańczyć. Chciał ze mną zatańczyć, nie chciałam poprosił inną dziewczynę doskonale wiedział kogo poprosić. Tanczył z laska która sie do niego podwalała jeszcze na poczatku naszego zwiazku. Wyszalałam się, wytańczyłam widziałam jak wodzi za mną wzrokiem jak tańczyłam. Widziałam jak patrzył gdy jak tanczyłam pojawił sie obok mnie jakiś nieznajomy i zaczął ze mna tanczyć. Zeszłam ze parkietu i poszłam pogadać z ludzmi. Wtedy on zaczał zarywać panny na moich oczach. Spoko nawet się nie wkurzyłam. Poszłam spać w Dj'ejce na krześle. Nagle poczułam jak ktoś bierze mnie na rece, to był Piotrek wział mnie na kolana i przytulił mnie ja byłam na wpółsiwadoma bo spałam. Przytulił mnie i powiedział, że tak będzie cieplej. Tyle pamietam zasnełam. Obudziłam się i jego nie było. Wstałam zrobiłam sobie herbate i widziałam go jak śpi między dwiema dziewczynami. Zaczełam gadać z jego kolegą, którego wkręcił i go zostawił. Biedny chłopak nikogo nie znał oprócz mnie i jego więc stwierdziłam, że z nim pogadam. Piotrek patrzył na nas a gdy odwracałam wzrok w jego strone odwracał twarz. Poszlam spać dalej. Była już chyba 4 impreza się konczyła. Znowu poczułam ramiona Piotrka podnoszące mnie i sadzajace mnie na swoje kolana. Usłyszałam tylko: "Śpij maleństwo" Przykrył mnie żeby było mi ciepło, ale ja nie zasnełam. Przyszła dziewczyna, której Piotrek się podobał, a on się poprostu przed nia schował za kurtke która byłam przykryta. Czemu? Nie chciał, żeby go zobaczyła ze mną?? Nie wiem... Potem zasnęłam... Obudziłam się rano na jego kolanach i przez myśl mi przeszło: "Boże co ja robie na jego kolanach ubrana w jego bluzę?" To on mi ją włożył kiedy spałam... Chciałm zejsc i usiasc obok, ale on pocałował mnie w policzek, raz, drugi, trzeci i powiedział nie schodź kochanie, tak mi dobrze, chce sie przytulić..."
Tak wyglada cała historia, sami widzicie czemu tak trudno mi zrozumieć tego człowieka... Teraz się nie odzywa, pusci tylko od czasu do czasu sygnała. Mimo, że przez niego cierpie ciągle coś mnie do niego ciągnie. Ja nie rozumiem tego zachowania... Wiem tylko tyle, że ja już nie wyciągne ręki na zgodę. Poprosiłam o szansę, nie dostałam jej... Ja mu szansy dawałam... Czemu on się tak zachowywał no czemu... Teraz pozostaje mi tylko czekac co przyniesie przyszłość i jak on się zachowa... Bo ja nie mam już siły... Kocha? Nie kocha? Nie wiem, już przestalam się zastanawiać...
Dopisek 16.11.2004 8:14
Im bardziej staram się zapomnieć, tym mniej mi to wychodzi...
Dodaj komentarz